wtorek, 19 sierpnia 2014

Gram w Diablo III: Reaper of Souls - Ultimate Evil Edition


Uff – dobrze, że nie wymyślili dłuższego tytułu. Tak, stało się. Wczoraj po południu wylądowało u mnie Diablo III: Reaper of Souls - Ultimate Evil Edition. A miałem tego siedliska zła nie kupować.


Nie gram na PC – bo nie mam PC. Na Maku natomiast nie gram zbyt często, poza tym nie wydaje mi się aby makowa wersja Diablo 3 była dobrze zoptymalizowana. Mam Diablo 3 na Xboksie 360, dlatego też kompletnie nie planowałem zakupu na PS4. Znajomi kusili, że z dodatkiem, że lepiej działa i wygląda. No ale po co mi drugi raz ta sama gra? A potem przyszedł 19 sierpnia.

Preordery w RTV/Euro/AGD były w bardzo fajnej cenie. Ale preorderów nie robię, więc nawet się nim nie interesowałem. Aż 19 sierpnia (dzień premiery) zobaczyłem, że cena jest stała. A, że mam owy sklep niedaleko, postanowiłem wejść tam po drodze.

- będzie, to znak żeby kupić,
- nie będzie, to znak żeby nie kupić.

No i było.

I tak ciacham te potwory, ciacham, 4 rano. Posiedziałem, co? No właśnie nie, włączyłem budzik na 4 nad ranem żeby pograć przed wyjściem do fabryki. Mam 32 lata, wstaję rano żeby pograć, o 4 nad ranem. Poje…

Na szybko:
- graficznie zdecydowanie lepiej niż na 360. Nie jest to najładniejsza, ani nawet jedna z najładniejszych gier na PS4. Widać, że podstawka ma już na karku kilka lat. Ale wersja na current geny wygląda tak, jak powinno wyglądać konsolowe D3. Bo – powiedzmy sobie szczerze – to na 360 nie wyglądało. Szczególnie w kwestii tekstur;
- nie działa dodatek w postaci złotych naramienników. Tzn. kod da się wpisać, niby wszystko gra, a potem plik nie chce się zainstalować. Niestety problem nie dotyczy tylko mnie, znajomi donoszą to samo. No dobrze, skłamałem z tym niestety, dobrze, że Wam też nie działa.

- w domu wylądował kolejny remaster (to już trzeci w przeciągu miesiąca) – nie wiem jak skomentować tę generację i dlaczego daję się „nabrać” na te sztuczki.

A jeśli chcecie pooglądać jak gram, to tu znajdziecie playlistę, którą postaram się co jakiś czas aktualizować. I znów – nie będzie tu całej gry, jedynie fragmenty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz